Tak jak tytuł mówi... nie, nie będę mówić o niebie. Chyba już dużo o nim słyszeliście na religii ;) Chodzi mi oto, że długo nic nie dodawałam. Bardzo was za to przepraszam, ale do rzeczy. Jak już słyszeliście od Loli za kilka dni wyjeżdżam za granice, nie ma tak łatwo nie powiem gdzie dokładnie. Czuje się dziwnie im bliżej do wyjazdu tym gorzej. Pewnie powinnam być szczęśliwa, że wyjeżdżam, że zwiedzę inne państwa, ale tak nie jest. Czuje smutek a zarazem strach. Strach? Spytacie, tak strach! W końcu jadę wogóle do innego państwa. Nie wiem co tam na mnie czeka... Ha! Odrywając się od tematu powiem wam, że biorę ze sobą laptopa i będę wam pisać co u mnie. Nie wiem czy się cieszycie ale mam nadzieję, że tak. W miarę możliwości powysyłam wam zdjęcia z mojej podróży. Och jak odeszłam od tematu, no dobra a więc... Jak myślicie jakby to było pewnego dnia obudzić się w innym ciele? Jakiejś nieznajomej duszy? Nie umiemy na to odpowiedzieć bo to się nie zdarzyło. No właśnie nie umiemy odpowiedzieć na wiele pytań takich jak: Kim naprawdę jestem?
Pozdrawiam Tola
---------------------------
Jednak doszłam pod koniec do niebios :D Jakby co to przepraszam za błędy ale piszę na szybkiego ten post.
A tu liścik do Loli mam nadzieję, że to przeczyta... Może się komuś wydawać, że przyjaźń nie istnieje, ale my jesteśmy istnym dowodem, że jednak występują wyjątki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz